Cześć :)
Jest kilka prostych
trików na to aby dłużej ,,pachnieć’’.
Po pierwsze należy
psikać tam gdzie pulsuje krew, czyli nadgarstki, skóra za uszami, zgięcia w
nogach i rękach. Do uwalniania zapachu olejków potrzebne jest ciepło i dlatego te miejsca
powodują intensywniejsze działanie .
Perfumy
uwalniają się wolniej pod ubraniem, czyli warto pryskać na brzuch, ramiona,
dekolt. Wtedy przedłużamy trwałość nawet o kilka godzin.
Słońce skraca czas i
powoduje niejednokrotnie plamy na odzieży. Rodzaj tkaniny ubrania jest równie
ważny, na naturalnych woń utrzymuje się przez kilka dni. Możecie sami
sprawdzić. Moje ubrania pachną. Jednak na nich nie uwalniają się wszystkie aromaty,
nie rozkwitają i mogą nawet nie pachnieć tak jak sobie tego życzymy. A i
ubrania perfumujemy o wewnątrz.
Jeśli macie w
otoczeniu osobę palącą papierosy to za pewne zauważyliście jak po chwili pachną
wasze ubrania no i przede wszystkim włosy.
Włosy niesamowicie
chłoną zapachy, długo utrzymują i wzmacniają. Zapachy szamponów najbardziej
odczuwamy jak włosy są jeszcze mokre, bo wilgoć nadaje intensywniejszą woń.
Dlatego Słońce nie służy perfumom.
Równie ważna
jest nawilżona skóra, która długo utrzymuje zapachy. Olejki zapachowe reagują z
naszą warstwą lipidową i pozostawia je na jej powierzchni. Sucha skóra będzie
szybciej je wchłaniała. Dlatego warto po kąpieli balsamować ciało. Aby zapach się nie zmienił poczekaj aż
całkowicie się wchłonie balsam. Warto jest kupować zestawy kosmetyków tj.
perfum + balsam do ciała tej samej linii. Wtedy możemy używać bez obaw, że
zmieszają nam się aromaty.
Oczywiście
dodatkowo nie zaszkodzi żel pod prysznic tej samej linii oraz dezodorant,
wtedy nasz
ulubiony zapach się skumuluje. :)
Pamiętajcie, że najważniejszy
jest umiar. Nikt chyba nie chce aby jego otoczenie zostało zaduszone.
Jeśli perfumy są bardzo mocne to
możemy je rozpylić w powietrzu i wejść w taką chmurkę, wtedy osiądzie on
równomiernie na ciele.
Rodzaje perfum dostosowujemy do
okazji i pory dnia oraz pory roku. W ciągu dnia zapach delikatniejszy niż
wieczorem. Latem perfumy bardziej orzeźwiające a mniej duszące.
Mam zamiar
jeszcze napisać wam trochę o nutach zapachowych, testowaniu perfum w sklepach,
zależności zapachu od rodzaju skóry i jak wybierać. Może jeszcze coś mi się
przypomni.
Pozdrawiam ;)
oj tak, włosy to jest moje ulubione miejsce na perfumy:)
OdpowiedzUsuńja jestem uzależniona od perfum :)
OdpowiedzUsuńLatem mam swoje lżejsze, a zima cięższe... ale lubię mieć na sobie ten lekki zapach...
Dobrego weekendu!
Dziękuję i wzajemnie :D
UsuńNaczytałam się kiedyś o tym dosyć dużo ale i tak psikam się tymi perfumami jak popadnie,zawsze zapomnę o tym gdzie najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To akurat odświeżyłam twoje wiadomości :))
UsuńEh, a ja wręcz przeciwnie. To znaczy może nie aż tak znowu totalnie przeciwnie, ale latem. Bo zawsze lubię takie lekko duszne, ciepłe i waniliowe i nie mogę się przekonać do tych orzeźwiających, więc cały rok mam coś podobnego, ale nigdy nie rześkiego.
OdpowiedzUsuńA co do włosów to też zauważyłam.
Ogólnie bardzo ciekawy wpis :)
No widzisz, być może nie znalazłaś jeszcze ładnego lekkiego zapachu. :)
UsuńJa przeważnie też używam tych samych przez cały rok :) Ewentualnie dezodoranty wybieram inne :)