15.10.2013

Porowatość włosów czyli wyższy stopień wtajemniczenia w stan swoich włosów.



Każde włosy mają określoną porowatość, potwierdza to m.in. budowa włosa i jego ‘’chłonność’’ wody (oraz płynów, składników odżywczych itp.).
Porowatość włosów to sposób ułożenia łuski włosa. 
Tak samo jak włosy są zniszczone lub niezniszczone ja porowatość pozwoliłam sobie podzielić na dwie grupy, bez tej pośredniej wymienianej w większości blogowych postów:
*Łuski włosów wysoko porowatych odstają nieregularnie, wyglądają jak odrywające się dachówki. Przez to do włosów jest łatwiejszy dostęp, wnikanie do wnętrza różnych substancji. Włosy wysokoporowate, zniszczone chłoną bardziej farbę, przez co trudniej je zafarbować. Łuski są nieregularnie ułożone i włosy mogą być nierówno ufarbowane (Włosy wysoko porowate niekoniecznie muszą być zniszczone). Włosy takie również szybko chłoną wodę, ale szybko nie schną (to jak włosy będą szybko wysychały zależy od wielu czynników m.in. gęstości, grubości i długości włosów). Ciężko im także nadać kształt i utrzymać go bez odpowiednich kosmetyków. 
*Łuski włosów nisko porowatych przylegają równomiernie i są gładko ułożone. Chłoną więc mniej składników z otoczenia jak i również mniej uwalniają ze swojego wnętrza. Taki rodzaj włosów łatwo się farbuje, włosy są błyszczące, gładkie. Włosy zdrowe, niezniszczone łatwo poddają się koloryzacji.



Natrafiłam w internecie na testy na porowatość włosów, szkoda że nie zapisałam sobie adresu bloga. Mniejsza o to, należało nalać wody do miski i zanurzyć w niej włosy, jeśli szybko zatonęły (w ciągu 2 minut) to oznaczało, że są wysokoporowate i analogicznie gdy zatonęły później wiadomo co. Jednak test jest trochę wyssany z palca. Przecież włosy są różnej długości, grubości i co za tym idzie mają różny ciężar więc test nie jest wiarygodny.

Również test na dotyk, czyli badanie gładkości pojedynczych włosów okazuje się złym pomysłem, m.in. dlatego że stan włosów możemy zmienić kosmetykami i jedne mogą bardziej wygładzać, inne zmiękczać itd...

Jeśli chcemy wiedzieć jakie mamy włosy musielibyśmy uwzględnić m.in. rodzaj wody, stopień ich zniszczenia oraz umyć je jakimś naturalnym kosmetykiem i pozostawić do samodzielnego wyschnięcia by zobaczyć jak w rzeczywistości wyglądają, nie wskazane jest użycie odżywki i innych nawilżaczy itp.
Myślę, że najlepiej jest włosy przebadać laboratoryjnie.

Suszenie włosów a ich porowatość:
Suszyć należy zgodnie z kierunkiem włosa, uprzednio zabezpieczając je odpowiednim kosmetykiem oraz stosując chłodny nawiew. Każda ingerencja gorącego powietrza itp. będzie powodowała zniszczenie włosów (sama zauważyłam zmieniając prostownicę na lepszą, a następnie nie prostując włosów przez długi, długi czas) a tym samym zwiększała ich porowatość.

Pielęgnacja:
Taka sama jak włosów suchych i/lub zniszczonych.
Odżywki nawilżające, wygładzające, gliceryna, aloes, olejki, d-panthenol, płukanie włosów na koniec zimną wodą (myjemy w letniej by nie zaburzać działania gruczołów).
Przede wszystkim nieprzerwane dbanie o zdrowie i wygląd włosów, regularne podcinanie końcówek, mycie i odżywianie.

Na temat olejowania włosów napisało już bardzo wiele blogerek,  ja jednak w tej tematyce się nie wypowiem ponieważ nie mam jakiegoś bardzo wiarygodnego źródła (ani doświadczenia), a internet nie zawsze jak widać mówi prawdę. Być może posty w innych blogach o olejowaniu włosów o różnej porowatości wnoszą wiele dobrego do pielęgnacji, mam nadzieję że kiedyś się tego dowiem. ;) 

Pozdrawiam ;)

4 komentarze:

  1. pewna byłam, że z farbowaniem co do porowatości jest na odwrót, ja mam niskoporowate i opornie chłoną kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak się fryzjera zapytać to powie, że zdrowe, gładkie włosy lepiej się farbuje, jak np. idziemy zafarbować naturalne włosy pierwszy raz. Włosy z reguły zdrowe są nisko porowate.
      Być może i Twoje włosy takie są jak mówisz, przeważnie istnieją jakieś wyjątki od reguł ;) Niektóre kobiety mają włosy nisko porowate i powinny się dobrze układać, ale jednak zdarza się, że nie są podatne na zmiany. :)

      Usuń
  2. Ja mam włosy niskoporowate. Doszłam do tego po prostu metodą obserwacji. Niby fajnie, ale w ogóle nie chcą się układać, a przeciążyć to je można w sekundę;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oprócz tego jaką porowatość mają włosy są jeszcze inne ich cechy, które decydują jak nasze włosy się układają. :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Miło mi będzie jeśli zajrzysz tutaj ponownie.
Serdecznie zapraszam! ;)
Nie zawsze komentuję, ale zawsze zaglądam na blogi komentujących i często do nich wracam jeśli mnie zainteresują.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...